Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdecydował o wycofaniu wniosków o wydanie decyzji środowiskowej dla wschodniej obwodnicy Warszawy z 2015 roku i przeanalizuje nowe warianty przebiegu trasy, która od lat wzbudza wiele emocji. Przedstawiciele stowarzyszenia „Sąsiedzi dla Wesołej” uważają, że to jedyna słuszna decyzja. Mają jednak obawy, że obecne deklaracje GDDKiA będą jedynie pustymi obietnicami.
GDDKiA rozpoczęła działania, by na nowo rozwiązać problem z budową wschodniej obwodnicy Warszawy. Trwający od lat spór zdawał się nie mieć końca, dlatego
zdecydowano o przygotowaniu przetargu na wykonanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego z równoczesnym wycofaniem wniosków o wydanie decyzji środowiskowej złożonych w 2015 r. do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Białymstoku. Nowe biuro projektowe przeanalizuje raz jeszcze możliwe warianty przebiegu trasy, biorąc pod uwagę nowe możliwości technologiczne. Zapowiedziano również rozważenie budowy tunelu, który jest jednym z głównych punktów zapalnych.
Zastrzeżenia wobec wybranej trasy spływały z różnych stron. Decyzje środowiskowe z 2018 roku spotkały się m.in. z odwołaniem ze strony samego miasta, ale też z zastrzeżeniami od mieszkańców Sulejówka czy Wesołej. To właśnie przez Wesołą wskazywany wariant miał prowadzić m.in. przez Las Milowy. Mieszkańcy oczekują innego wariantu, który ominie dzielnicę albo chociaż zostanie poprowadzony przez tunel.
W związku z ostatnią decyzją GDDKiA, spytaliśmy o ocenę obecnej sytuacji przedstawicieli stowarzyszenia „Sąsiedzi dla Wesołej”, którzy aktywnie uczestniczyli w akcjach protestacyjnych w tej sprawie.
Jedyna słuszna decyzja
Zarząd stowarzyszenia przekonuje, że dla mieszkańców Wesołej decyzja o wycofaniu wniosków o wydanie DŚU z 2015 roku oraz rozpoczęcie nowej procedury było jedynym racjonalnym krokiem po stronie inwestora.
Wynika to z faktu, że wszystkie dotychczasowe sprawy utknęły w sądach, a dokumentacja inwestycji od dawna jest nieaktualna.
– Uwzględnienie tunelu jest na razie deklaracją polityczną. Z niepokojem czekamy na propozycje nowych wariantów inwestora przedstawione na spotkaniach informacyjnych z mieszkańcami, które dopiero określą przebieg trasy oraz długość tunelu – informuje stowarzyszenie.
Preferowany wariant czerwony
Przedstawicielka stowarzyszenia – Agnieszka Klembowska – informuje, że stanowisko mieszkańców Wesołej jest niezmienne od lat. Liczą oni, że wschodnia obwodnica Warszawy zostanie przeprowadzona przez wariant czerwony.
– Oczekujemy wariantu czerwonego z tunelem zgodnego ze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m. st. Warszawy i innymi dokumentami planistycznymi, w których wariant ten jest wrysowany niezmiennie od 20 lat. Każdy, kto planował osiedlić się w Wesołej, mógł się z tym wariantem zapoznać. Miało to więc znaczący wpływ na decyzje życiowe mieszkańców – informuje.
Dodaje, że wariant ten był nawet poważnie brany pod uwagę. W 2014 roku w trakcie konsultacji był on omawiany, a nawet przygotowano film z jego wizualizacją. Również pierwsza wersja STEŚ wskazywała na opcję czerwoną.
– Potem GDDKiA, sprzecznie z zaleceniami projektanta zmniejszyła w ostatniej chwili w zaciszu gabinetów wagę kryteriów środowiskowych do 33% i do RDOŚ trafił wniosek o DŚU na wariant zielony przez Centrum Wesołej – zdradza przedstawicielka „Sąsiadów dla Wesołej”, dodając, że w związku z tym, obecnie stowarzyszenie do wszelkich obietnic i wypowiedzi przedstawicieli Generalnej Dyrekcji oraz Ministerstwa Infrastruktury podchodzi z dużą rezerwą.
Mieszkańcy chcą mieć prawo głosu
W związku z powyższym, „Sąsiedzi dla Wesołej” boją się, że ich głos nie będzie brany pod uwagę przy ponownym rozpatrywaniu trasy WOW, a kwestia tunelu wcale nie zostanie poprowadzona do końca.
– Naszą największą obawą jest, że rząd zaknebluje usta społeczeństwu uniemożliwiając mu udział w postępowaniu. Boimy się, że hasło „tunel” jest pustą deklaracją – informują „Sąsiedzi dla Wesołej”.
Dodatkowo stowarzyszenie zwraca uwagę, iż poprzedni raport środowiskowy zawierał sporo błędów i uproszczeń np. w zakresie analizy akustycznej, dlatego również obawia się, że mieszkańcy zostaną pozbawieni ochrony przed szkodliwym oddziaływaniem trasy.
– Południowa Obwodnica Warszawy dostarcza na to wielu dowodów w zakresie postępowania inwestora – najpierw wykazanie w raporcie, że nie ma przekroczeń, a potem odsyłanie narażonych na nadmierny hałas do analizy powykonawczej, która potwierdza przekroczenie norm. Zazwyczaj nie udaje się nigdy całkowicie wyeliminować szkodliwych oddziaływań – argumentuje.
Stowarzyszenie jednak nie zamierza składać broni. Jeśli nowy plan i zaproponowane warianty nie będą spełniać oczekiwań mieszkańców, na nowo staną oni do walki o swoje, robiąc to, co robili do tej pory.
Agnieszka Klembowska wymienia, że jeśli zajdzie potrzeba „Sąsiedzi dla Wesołej” są gotowi nie tylko informować i aktywizować mieszkańców – łącznie z protestami ulicznymi – ale również będą analizować dokumenty inwestora takie jak wniosek, raport STEŚ czy analiza wielokryterialna, a także składać wniosku do RDOŚ, jednocześnie współpracując z prawnikami nad materią formalną.